 |
|
Autor |
Wiadomość |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:19, 22 Wrz 2007 |
 |
ja też i się wyrabiam ^^
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:25, 22 Wrz 2007 |
 |
bo jesteś lepsza
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:27, 22 Wrz 2007 |
 |
nooooooooł
bo wiem, że muszę napisać, no to piszę ;P
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:27, 22 Wrz 2007 |
 |
a ja jestem leniem xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:29, 22 Wrz 2007 |
 |
ja też xd
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:29, 22 Wrz 2007 |
 |
ja większyy
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:31, 22 Wrz 2007 |
 |
no tak, w końcu jesteś wyższa ode mnie xd
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:33, 22 Wrz 2007 |
 |
a to ma jakiś związek?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Nie 11:03, 23 Wrz 2007 |
 |
no, że jesteś większym leniem XDDDDD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Nie 11:14, 23 Wrz 2007 |
 |
ciekawa teoria xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 20:49, 29 Wrz 2007 |
 |
-Chciałbyś?- spytałam.
Pokiwał potwierdzająco głową.
-To chyba sam ze sobą- rozwiałam jego nadzieje.
-Ej no.
-Frank, pogrzało cię? Na pewno nie teraz.
-A później?
-Nie wiem.
-Jesteś dla mnie okrutna.
-Okrutna to ja mogę dopiero zacząć być. Rozpakowałeś się?- zmieniłam temat.
-No jasne.
-To pójdźmy już na dół.
-A Gee? Sade?
-Są dużymi dziećmi, prawda? Znajdą schody i sami zejdą na śniadanie.
-No niby taak, ale ja bym na swoich przyjaciół poczekał...
-Dobra, poczekajmy. Tylko które oni mają pokoje, co?
-Gee ma ten naprzeciwko mojego.
-To idź po niego, a ja poczekam.
-Ok.
Czekałam przy schodach i nerwowo tupałam nogą z niezadowoloną miną gdy Frank, Gee i Sade z łaski swojej nadeszli.
-Co wyście tam robili, hę?- spytałam.
-Yyy, no bo Gee jeszcze się rozpakowywał- wytłumaczyła mi Sade.
-Chyba nie jesteś na nas obrażona?- zapytał Frank trafnie odczytując moją minę.
-No co ty...Niby za co?
-Że musiałaś czekać. I w ogóle...
-Och no co ty. Przecież zjawiliście się błyskawicznie- odpowiedziałam z jadowitą słodyczą w głosie.
I zeszłam na dół sama.
Usiadłam sobie przy pustym stole koło okna i zaczęłam się gapić na samochody na ulicy.
-Nie musisz się na nas zaraz obrażać, kochanie- powiedział Frank przysiadając się do mnie.
-Dobra...
-To co? Już wszystko ok.?
-Taak...
-Gee! Sade! Chodźcie!- zawołał Frank, a oni od razu się zjawili i usiedli razem z nami.
Pani Sherries wstała od stołu.
-Czy wszyscy już są?- spytała.
-Tak!- odpowiedzieliśmy chórem.
-Dobrze. Po śniadaniu mamy w planach wycieczkę do muzeum. Mam więc nadzieję, że nie przyniesiecie nam wstydu. Ani w muzeum ani tutaj. Nie chcę widzieć was w nie swoich pokojach po godzinie 22. A Na pewno nie chcę widzieć chłopaków w pokojach dziewcząt i na odwrót.
-Że co?!- Frank nie krył zaskoczenie.
-Coś nie tak Frank? Czy jest jakaś niejasność?
-Nie, nie proszę pani- odpowiedział nieco zmieszany.
-Tak więc myślę, że wszystko do was dotarło i że dostosujecie się do moich poleceń.
-Oczywiście.
Mogliśmy rozpocząć śniadanie. Ja jakoś nie miałam na nic ochoty.
-Macie 20 minut na zabranie potrzebnych rzeczy i wychodzimy do muzeum- powiedziała pani Sherris.
-Muzeum. Ale my tam zrobimy rozpierdol, co nie?- powiedział Mark, zapewne już obmyślając jakiś plan.
-Mark, co to za wulgaryzmy?!- oburzyła się wychowawczyni.
-Eee, przepraszam.
-Na następny raz panuj nad swoim słownictwem- pouczyła go.
Rozeszliśmy się do pokoi, aby przygotować się do wyjścia. Ja zrobiłam to w niecałe 10 minut, więc wyszłam z pokoju i postanowiłam zobaczyć ten taras o którym Frank tak się naopowiadał.
Rozciągała się z niego piękna panorama na centrum Chicago.
-Ja nie chciałbym ci przerywać, ale obawiam się, że już idziemy kochanie- powiedział Frank, nagle zjawiając się koło mnie.
-Och, dobra- powiedziałam wyrwana z zamyślenia.
-Co ja ci zrobiłem, słońce?
-Nic...
-No to czemu się tam zachowujesz?
-Kochanie na prawdę wszystko jest w porządku.
-Jakoś to dziwnie okazujesz...
-Oj daj spokój. Kocham cię- powiedziałam całując go namiętnie.
-Jeśli chciałaś mnie tym przekonać to...
-To?
-Udało ci się.
Uśmiechnęliśmy się i poszliśmy na dół...
W muzeum...
-Mark nie przyglądaj się tak temu posągowi- zaśmiał się Franek również wlepiając wzrok w nagą figurę.
-Gee, prawda, że ja wyglądam lepiej?- zapytała się Sade ustawiając się w seksowniej pozie koło eksponatu.
-Trudno ocenić, bo masz na sobie ubranie- stwierdził Mark.
-Sądzisz, że pozwoliłbym ci ją widzieć bez?- spytał Gerard.
-Sądzę, że nie- przyznał Mark.
-A ja sadzę, że się mylisz Mark!- powiedział rozbawiony Frank.
-Mary weź go ode mnie, bo nie ręczę za siebie- zaśmiał się Gee.
-Gdzie go mam wziąć?- zapytałam.
-Gdziekolwiek.
-Maryy, ja wiem gdzie możesz mnie zabrać...- wtrącił Franek.
-Zbokuu, nie mam mowy- rozwiałam jego nadzieje.
-To my raczej chodźmy od tych zboków- odpowiedział Franek wskazując na Marka, Sade i Gee.
-Dobra, my pójdziemy pooglądać resztę eksponatów- zgodziłam się i wzięłam Franka za rękę.
-Jakie eksponaty miałaś na myśli?- spytał Frank, gdy już oddaliliśmy się od reszty.
-Na pewno nie takie jak ty- powiedziałam.
-Na pewno?- uśmiechnął się łobuzersko.
-Franuś! Ty już nie szukaj podtekstów.
-Przecież nie szukam...
-Jasne, w ogóle.
-Masz mi za złe tą wannę?
-Nie tylko...To byłoby trochę ryzykowne. Po obozie narciarskim i tym, co się tam działo, pani na pewno będzie nas kontrolować...
-Bez ryzyka nie ma zabawy- wyjaśnił nie zapominając złapać mnie za tyłek.
-Nie w muzeum!- wysyczałam przez zęby.
-Zapomniałem- powiedział Frank z rozbrajającym uśmiechem.
-Taaak, wierzę ci.
-Musisz- odpowiedział całując mnie w usta.
-Daję wam godzinkę na pochodzenie po okolicy, a potem spotkamy się pod muzeum i wrócimy na obiad- obwieściła nam wychowawczyni.
-Gdzie poszli Gee, Sade, Mark i Suze?- spytałam próbując ich odszukać w tłumie pod muzeum.
-Czy to ważne? Chodźmy się trochę porozglądać- stwierdził Franek ciągnąc mnie za rękę.
Pospacerowaliśmy po sklepach, kupiliśmy sobie coś do picia i chcieliśmy wrócić pod muzeum, ale szczerze mówiąc to nie wiedzieliśmy w którą to stronę...
-Spytajmy się kogoś- rzuciłam.
-Kogo?
-No nie wiem, wybór jest duży- stwierdziłam patrząc na tłumy przechodniów.
-Damy sobie sami radę.
-Jak chcesz...
-A co wy ty robicie?- spytał się ktoś za naszymi plecami. Odwróciliśmy się w tym samym momencie.
-Tim?!- zapytaliśmy równie zaskoczeni.
-Co wy tu robicie?- zapytał. Towarzyszyły mu znowu te dwie dziewczyny z imprezy.
-Przyjechaliśmy na wycieczkę klasową- wyjaśniłam.
-A ty co tu robisz?- zainteresował się Franuś.
-Przyjechałem z Janis i Kate na zakupy. Moje aniołki muszą mieć jakieś fajne ciuszki. Prawda?
Janis i Kate tylko się roześmiały, przytulając się do Tima.
-Pogadalibyśmy sobie, ale musimy iść do naszej grupy. Tak a propos to wiesz, w którą stronę do muzeum?- powiedziałam.
-No jasne. Musicie pójść prosto, za tamten wieżowiec, a potem w lewo i nie ma szans, żebyście nie trafili.
-dzięki i cześć- powiedziałam.
-Cześć dziewczyny, cześć Tim- pożegnał się Franek.
Poszliśmy wskazaną przez Tima drogą.
-Frank...
-Co?
-Czy mi się zdaje, czy Tim ma swój prywatny harem?
-Nie zdaje ci się Mary.
-Te laski i on są chyba nierozłączni...
-Zupełnie jak my, prawda?
-Nie, bo my nie mamy trójkąta.
-Kolejna słuszna uwaga mary- roześmiał się Frank. stanęliśmy przed gmachem muzeum...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 21:01, 29 Wrz 2007 |
 |
Haha XD
Tim przypomina mi właściciela playboy'a XDDDD
Zajebiaszcze ;*
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 21:03, 29 Wrz 2007 |
 |
Timuś jest boski xDD wzoruję go na Timie z 30STM ale cii xDD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 21:04, 29 Wrz 2007 |
 |
I wszystko jasne XD
Frank i Mark to chyba największe zboki w Twoim opie xd
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 21:06, 29 Wrz 2007 |
 |
wiem xD jestem z nich dumna
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |