Autor |
Wiadomość |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 22:22, 15 Wrz 2007 |
 |
Ale ja na nic nie liczę XD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 22:46, 15 Wrz 2007 |
 |
no ja myślę xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 22:44, 22 Wrz 2007 |
 |
W końcu nastały dla mnie szczęśliwe czasy. W szkole znowu szło mi doskonale, ja i Frank jeszcze bardziej się pokochaliśmy i przez dwa miesiące ni popadłam z rodzicami w żaden konflikt. Rzekłabym układ idealny. Bałam się jednak, że jak to zwykle bywa nagle wszystko zwali mi się na głowę. Jednak ostatnie parę miesięcy nauczyło mnie cieszyć się każdym dniem, nie zastanawiając się, co będzie później.
Siedziałam w pokoju robiąc listę, żeby przypadkiem czegoś nie zapomnieć. Rzuciłam okiem na kalendarz. 13 kwietnia był zaznaczony czerwonym flamastrem. Jutro jedziemy, ależ to szybko minęło- pomyślałam, wspominając jak Frank cieszył się w dniu, gdy dowiedzieliśmy się, że jedziemy do Chicago. Kiedy to tak zleciało? Drzewo za oknem było obsypane pąkami kwiatów. Zima już dawno się skończyła.
Dopisałam na kartce „zapasowa piżama” i wzięłam się za gromadzenie wszystkich rzeczy z listy. Miałam już mało czasu, bo pani wymyśliła, że musimy w Chicago być jak najszybciej, tak więc wyjedziemy o 5 rano. To dla mnie oznaczało wstanie o 3, chociaż wcale nie mieszkałam daleko od szkoły, a chciałam się choć trochę zdrzemnąć przed podróżą. Wydawało się jednak, że o spaniu w domu mogłam sobie jedynie pomarzyć. Nie sądziłam, że samo znalezienie wszystkich rzeczy z listy pochłonie mi tyle czasu. Jednak gdy w końcu się z tym uporałam, okazało się, że mam problemy z zapięciem torby. W domu nie było ani mamy, ani taty, bo mieli wrócić wieczorem. Sama nie mogłam dać sobie rady, więc jedynym wyjściem było ubłaganie Franka, żeby wpadł na minutkę.
-No proszę cię! Mieszkasz parę ulic ode mnie i naprawdę nie możesz odwiedzić swojej dziewczyny?
-Ja też mam masę rzeczy do spakowania, Mary.
-10 minut cię nie zbawi.
-A nie dasz sobie sama rady?
-No przecież jakbym sobie dała, to bym do ciebie nie dzwoniła i nie zawracała ci głowy, nie?
-Dostanę coś w zamian?
-Szantażysta!
-Więc...?
-Łaski bez- odpowiedziałam udając obrażoną i rozłączając się.
-Usiądź na niej.
-Że jak?
-No przecież jakoś musimy ją zapiąć!
-Dobra, nie krzycz.
-Nie krzyczę.
-Ta, jasne- powiedziałam z ironią, ale usiadłam na walizce.
-Jesteś za lekka!
-To źle?
-W ten sposób nigdy jej nie zapniemy.
-Spróbuj jeszcze raz....
-Udało się!- oznajmił triumfalnie.
Wtedy coś zobaczyłam.
-Fraank.
-Mary, naprawdę chciałbym skończyć pakować swoje rzeczy.
-Ale jest problem...
-Jaki znowu problem?
-No bo ten...
-Co?
-Tam leżą moje bluzki, których zapomniałam spakować- powiedziałam cichutko.
-Co zapomniałaś?! Chcesz, żebym to jeszcze raz otwierał i męczył się z zapinaniem?!
-Nie krzycz po mnie! Przepraszam, zapomniałam....-powiedziałam ze łzami w oczach.
-Eh, przepraszam kochanie. Zaraz je spakujemy- zapewnił czochrając mnie po głowie.
Tym razem zapiąć walizkę było jeszcze trudniej, ale razem trochę po niej poskakaliśmy, czemu ja byłam wielce przeciwna w obawie o swoje rzeczy. Niestety nie było innego wyjścia. Ale przynajmniej ją zapięliśmy.
-Ja już będę leciał. Może zostanie mi trochę czasu, żeby się zdrzemnąć- powiedział Frank.
-Chyba nie wyjdziesz bez buziaka, co?- spytałam.
-Hm, na pewno nie będę płakał jeśli mi go nie dasz, ale z uwagi na moje starania z twoim bagażem...
Zaśmiałam się.
-Ale ty się nakombinujesz bylebym cię pocałowała.
-Wiem.
Zaczęliśmy się całować, więc ręka Franka błyskawicznie znalazła się pod moją bluzką.
-Oj nie, mój drogi- powiedziałam zaprzestając pocałunku.
-Co?
-Nie ma miziania. Idź do domu, ja sobie muszę pospać.
-A już miałem małą nadzieję...
-Nadzieja matką głupich, kochanie- powiedziałam i odprowadziłam go do drzwi.
-No to jutro o 5 pod szkołą.
-Weź mi nawet nie mów...
-Mary, nie ma to jak wstawać o 3 rano- zaśmiał się.
-Jasne...
Wywaliłam go za drzwi bo inaczej nigdy by nie wyszedł.
Była 21 i położyłam się spać. Długo jednak przewracałam się z boku na bok i wgapiałam w sufit. Nie potrafiłam zasnąć. Włączyłam sobie muzykę. Niewiele to dało.
W końcu jednak usnęłam, ale chyba tylko z nudów...
Wstałam na jakieś 15 minut przed budzikiem.
Zerwałam się natychmiast z łóżka i poszłam do łazienki, a potem zrobić sobie śniadanie.
Śniadanie- jak to dziwnie brzmiało o 3 w nocy...
Tata wszedł do kuchni, obudzony hałasem.
-Podwieźć cię pod szkołę?- spytał półprzytomny.
-Tak- odpowiedziałam robiąc mu kawę.
-Dzięki kochanie.
O pół do 5 staliśmy pod szkołą w komplecie.
Śpiący.
Zmarznięci.
Marudzący.
Ale w głębi duszy-szczęśliwi.
-Ale ciężkie te wasze bagaże- powiedział kierowca autokaru, wkładając nasze torby do schowka- Nie mogliście spakować mniej rzeczy? Jedziecie na 4 dni, a nie pół roku.
Popatrzyliśmy się na niego jak na kosmitę.
-Co za bezczelny typ- szepnęła Sade.
-Mógłby się pan pospieszyć- stwierdziłam patrząc na zegarek.
-To ja tu rządzę, nie wy.
-Al eto my dajemy panu zarobić- zauważył Frank.
Kierowca już miał coś nam powiedzieć, ale pani Sherris wkroczyła do akcji i kazała nam wsiąść do autokaru.
Niestety ku naszemu niezadowoleniu miejsca z tyłu były zajęte.
Musieliśmy się zadowolić podwójnymi miejscami.
3 godziny później znaleźliśmy się pod naszym "hotelem" Był to 4-piętrowy dom z poddaszem i tarasem na dachu, na obrzeżach Chicago.
-Pokoje są 1-osobowe- tą wiadomością p. Sherris rozwiała plany wielu par z naszej klasy.
Przystąpiliśmy do rozdzielania pokoi.
-Na poddaszu jest 6 pokoi, kto by chciał tam się ulokować?
-Bierzemy?- spytał Gee.
-No jasne!- powiedziała Sade.
-A kto będzie oprócz nas, Mary i Franka?
-Mark, chcesz być na poddaszu?- spytał Frank.
-Ale Suze też- postawił warunek Mark.
-proszę pani! A więc poddasze bierzemy ja, Sade,Gee, Frank, Mark i Suze- zakomunikowałam.
-Dobrze. Oto klucze do waszych pokoi. Rozpakujcie się i przyjdźcie na dół do jadalni.
Właśnie układałam na półce moje rzeczy, gdy do mojego pokoju wpadł Frank.
-Mary, byłaś już w łazience?- zapytał.
-Nie. A co, są tam pająki?- przeraziłam się.
-Niee- Frank był bliski załamania.
-To co?
-Zobacz sama.
Otworzyłam drzwi za którymi znajdowała się łazienka.
-O mój Boże! Fantastyczna wanna- powiedziałam na widok wprost ogromnej i luksusowej wanny z funkcją hydromasażu.
-Tylko nasze piętro je ma.
-No to się nam udało.
-I wiesz co?
-Nie.
-Chętnie ją z tobą przetestuję...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 22:50, 22 Wrz 2007 |
 |
Haha XDDD
będzie testowanie wanny? XD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 22:51, 22 Wrz 2007 |
 |
trzeba sprawdzić, czy spełnia normy xDD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 22:52, 22 Wrz 2007 |
 |
a co się stanie jak nie spełnia? xd
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 22:58, 22 Wrz 2007 |
 |
to zadowolą się taką jaka jest? xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:02, 22 Wrz 2007 |
 |
mnie się pytasz? XD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:05, 22 Wrz 2007 |
 |
nie wiem xD w każdym razie na wycieczce w muzeum będzie wesoło xD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:06, 22 Wrz 2007 |
 |
masz już plan? xd
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:09, 22 Wrz 2007 |
 |
jasne, że mam
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:10, 22 Wrz 2007 |
 |
to fajnie XDDDD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:11, 22 Wrz 2007 |
 |
no wiem xD tylko czy czas będę miała
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Säde
Administrator

Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Belleville, New Jersey
|
Wysłany:
Sob 23:13, 22 Wrz 2007 |
 |
ja zawsze piszę w sobotę XD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mags
Moderator

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie Frank
|
Wysłany:
Sob 23:18, 22 Wrz 2007 |
 |
wiesz że ja w soboty to robię 8632828238[...]8216921 zamiast pisać
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|